Siedzący tryb pracy, dojazdy samochodem lub komunikacją miejską, brak ruchu, złe nawyki żywieniowe, podjadanie, fast-foody, hektolitry napoi smakowych… To wszystko powoduje szybkie, bezlitosne i niepohamowane przybieranie na wadze. Tyją nawet najodporniejsi, z najlepszą przemianą materii. Co zrobić, by to zmienić lub zawczasu zapobiec? Zapytałam specjalistkę, panią Annę Szymską z Oddziału Leczenia Otyłości Szpitala Miejskiego w Olsztynie.
— Kto częściej zgłasza się na Oddział Leczenia Otyłości? Kobiety, mężczyźni? Starsi, młodsi?
— Chyba częściej kobiety… Chociaż mężczyźni również nas nie omijają — uśmiecha się Pani Anna. — Przekrój wiekowy jest różny. Na Oddział przyjmujemy osoby pełnoletnie, zatem na jednym turnusie możemy mieć osoby w wieku 20, jak i 40 czy 70 lat. W wyjątkowych sytuacjach przyjmujemy również dzieci z opiekunem. Zgłaszają się do nas osoby, które nie tylko chcą zrzucić kilka zbędnych kilogramów, ale także takie, które chcą się rozruszać, poprawić swoje zdrowie i samopoczucie. Zmienić nawyki żywieniowe. Dietą wspomóc leczenie różnych chorób.
— Z mojego punktu widzenia — czyli osoby, która stanowczo powinna stracić kilka kilogramów — ważniejsza od samej diety jest chyba motywacja. Jak motywuje Pani swoich pacjentów?
— Motywuję przede wszystkim rozmową. Staram się tak przeprowadzać spotkanie, aby pacjent sam doszedł do wniosku, co jest jego problemem, jaki ma cel, do czego dąży i czego oczekuje. Każda wizyta w moim gabinecie oraz wykład na Oddziale zaczyna się od pytania: Co pana/panią do mnie sprowadza? Żeby to pacjent mógł sam określić swój problem i cel naszego spotkania lub pobytu na OLO. Najczęściej celem jest schudnięcie — wtedy drążymy ten temat: dlaczego chce schudnąć? Co się stanie jak schudnie, a co się stanie jak nie schudnie? Która szalka przeważa — mówi pani Anna. — Myślę, że u osób, które rzeczywiście chcą coś zmienić w swoim sposobie odżywiania i robią to dla siebie, a nie dla otoczenia, motywacja nie jest specjalnie potrzebna. Chęci do zmian przybywa w trakcie trwania turnusu lub z wizyty na wizytę, zwłaszcza jeśli widzą, jakie osiągają wyniki: ubytek centymetrów w talii czy ilość spalonej tkanki tłuszczowej. Zaś na osoby przysłane lub siłą „zaciągnięte” do gabinetu, zapisane przez osoby trzecie na turnus, które nie chcą zmian i jest im dobrze tak jak jest, nie podziałają nawet najlepsze metody. Wszystko zależy od pacjenta. My możemy tylko wskazać drogę, a czy pacjent obierze ten kierunek — to już jego decyzja.
— Są różne diety — która jest najskuteczniejsza? Która dla kogo?
— Na rynku pojawia się szereg różnych modeli żywieniowych, sposobów na osiągnięcie wymarzonej sylwetki, tylko, niestety, nie wszystkie są dla każdego. Poza racjonalnym i zdrowym odżywianiem nie polecę żadnej i nie wskażę tej, która jest najskuteczniejsza. Nie ma jednej uniwersalnej diety cud — taka po prostu nie istnieje. Taki model żywienia propagujemy również na Oddziale Leczenia Otyłości. Każdy z nas jest inny i każdy ma inne zapotrzebowanie kaloryczne i predyspozycje organizmu. To co jest dobre dla jednej osoby, innej może szkodzić. Ważna jest indywidualizacja. Dlatego też w trakcie spotkań z pacjentami omawiamy jego „przypadek” i każdy pacjent wyjeżdża od nas z indywidulanymi zaleceniami żywieniowymi. Zachęcam także, gdy mamy problemy zdrowotne czy żywieniowe, do wizyty u profesjonalnego dietetyka, który, biorąc pod uwagę wszystkie potrzeby organizmu, pomoże ustalić odpowiedni sposób żywienia. Nie pochwalam pożyczania diety od koleżanki, która schudła, czy sprzedaży diet w internecie pod hasłem „Ja schudłam, możesz i ty”. W ten sposób możemy zaszkodzić drugiej osobie.
— Jakie nawyki związane z jedzeniem powinien wyeliminować ktoś, kto chce schudnąć?
— Osoba, która chciałaby schudnąć w pierwszej kolejności powinna usystematyzować swoje posiłki i wyeliminować podjadanie, bo to co może się wydawać niewielką przegryzką, której często nie kodujemy, np. kilka orzechów, ciasteczko, owoc, kilka gron winogron może stanowić równowartość jednego dużego posiłku i ten nadmiar bardzo chętnie odłoży się w formie dodatkowych centymetrów w pasie. Powinna również wyeliminować spożywanie tzw. posiłków „telewizyjnych” czy dla towarzystwa. Oglądając film czy pracując na komputerze nasz organizm nie rejestruje chwili spożywania posiłku i talerz kanapek zniknie w mgnieniu oka, a my zorientowawszy się, że już wszystko zjedzone — wcale nie będziemy czuć się najedzeni i z chęcią sięgniemy po dokładkę. Podczas gdy spokojnie spożywane przygotowanej porcji posiłku w zupełności nam wystarczy. Warto zrezygnować ze spożywania dużej ilości słodyczy, żywności wysoko przetworzonej, dań typu fast-food czy słodkich napoi. Woda smakowa to nie jest woda — to jest napój, który składa się z wody, dużej ilości cukru i aromatów. Jedna 1,5 litrowa butelka wody smakowej to aż 14 łyżeczek cukru!
— Co myśli Pani o operacjach zmniejszających żołądek?
— Jeśli otyłość jest olbrzymia i zagraża zdrowiu i życiu, a żadne metody walki z kilogramami, np. pobyt na naszym Oddziale, nie przyniosły oczekiwanych efektów — to operacje bariatryczna jest zasadna. Ale warto pamiętać, że jeśli Pacjent nie zmieni nawyków żywieniowych i swoich przyzwyczajeń — taka operacja na niewiele się zda i z czasem rozciągnie żołądek do rozmiarów sprzed operacji, a utracone kilogramy wrócą jak bumerang.
— Poproszę o kilka podstawowych zasad zdrowego odżywiania się.
— Podstawowa zasada zdrowego odżywiania się to regularność: należy spożywać 4- 5 posiłków w ciągu dnia, w równych odstępach czasu, co 2,5-4 godziny. Każdy dzień zaczynamy od śniadania, spożytego maksymalnie do 1-1,5 godziny od przebudzenia się, a kończymy go kolacją na 2-3 godziny przed pójściem spać. Wcale nie musi być to godz. 18.00! Podstawę naszej diety powinny stanowić warzywa, których powinno być 4-5 porcji w ciągu dnia, czyli prawie do każdego posiłku powinien być dodatek warzywny, najlepiej na surowo, i 1-2 porcje owoców, które lepiej spożywać w pierwszej części dnia i w połączeniu z orzechami, pestkami czy nabiałem. Nie bójmy się węglowodanów, ale wybierajmy produkty zbożowe jak najmniej przetworzone, np. chleb żytni lub razowy na zakwasie, różnego rodzaju kasze, np. jaglaną, gryczaną czy bulgur. Także ryż dziki, brązowy lub paraboliczny, makarony pełnoziarniste, płatki owsiane, jaglane czy gryczane. Sięgajmy po nabiał pełnowartościowy: kefiry, jogurty naturalne, nie owocowe, o normalnej zawartości tłuszczu, sery twarogowe półtłuste, mleko świeże 2% (poddane mikrofiltracji i delikatnej pasteryzacji). Do smarowania pieczywa nie bójmy się używać masła o zawartości tłuszczu powyżej 82%, do smażenia lub sałatek polecany jest olej rzepakowy lub oliwa z oliwek. Pamiętamy też o odpowiednim nawodnieniu organizmu. Powinniśmy wypijać ok 30 ml wody na kilogram masy ciała. Najlepsza jest woda mineralna naturalna. Może być z gazem lub bez. I oczywiście nie zapominajmy o aktywności fizycznej. Naukowcy stwierdzili, że umiarkowana aktywność fizyczna, wykonywana regularnie i systematycznie, poprawia stan zdrowia, spowalnia starzenie się organizmu, wydłuża życie. Zaleca się przynajmniej 30-40 minut aktywności dziennie.

— Chyba częściej kobiety… Chociaż mężczyźni również nas nie omijają — uśmiecha się Pani Anna. — Przekrój wiekowy jest różny. Na Oddział przyjmujemy osoby pełnoletnie, zatem na jednym turnusie możemy mieć osoby w wieku 20, jak i 40 czy 70 lat. W wyjątkowych sytuacjach przyjmujemy również dzieci z opiekunem. Zgłaszają się do nas osoby, które nie tylko chcą zrzucić kilka zbędnych kilogramów, ale także takie, które chcą się rozruszać, poprawić swoje zdrowie i samopoczucie. Zmienić nawyki żywieniowe. Dietą wspomóc leczenie różnych chorób.
— Z mojego punktu widzenia — czyli osoby, która stanowczo powinna stracić kilka kilogramów — ważniejsza od samej diety jest chyba motywacja. Jak motywuje Pani swoich pacjentów?
— Motywuję przede wszystkim rozmową. Staram się tak przeprowadzać spotkanie, aby pacjent sam doszedł do wniosku, co jest jego problemem, jaki ma cel, do czego dąży i czego oczekuje. Każda wizyta w moim gabinecie oraz wykład na Oddziale zaczyna się od pytania: Co pana/panią do mnie sprowadza? Żeby to pacjent mógł sam określić swój problem i cel naszego spotkania lub pobytu na OLO. Najczęściej celem jest schudnięcie — wtedy drążymy ten temat: dlaczego chce schudnąć? Co się stanie jak schudnie, a co się stanie jak nie schudnie? Która szalka przeważa — mówi pani Anna. — Myślę, że u osób, które rzeczywiście chcą coś zmienić w swoim sposobie odżywiania i robią to dla siebie, a nie dla otoczenia, motywacja nie jest specjalnie potrzebna. Chęci do zmian przybywa w trakcie trwania turnusu lub z wizyty na wizytę, zwłaszcza jeśli widzą, jakie osiągają wyniki: ubytek centymetrów w talii czy ilość spalonej tkanki tłuszczowej. Zaś na osoby przysłane lub siłą „zaciągnięte” do gabinetu, zapisane przez osoby trzecie na turnus, które nie chcą zmian i jest im dobrze tak jak jest, nie podziałają nawet najlepsze metody. Wszystko zależy od pacjenta. My możemy tylko wskazać drogę, a czy pacjent obierze ten kierunek — to już jego decyzja.
— Są różne diety — która jest najskuteczniejsza? Która dla kogo?
— Na rynku pojawia się szereg różnych modeli żywieniowych, sposobów na osiągnięcie wymarzonej sylwetki, tylko, niestety, nie wszystkie są dla każdego. Poza racjonalnym i zdrowym odżywianiem nie polecę żadnej i nie wskażę tej, która jest najskuteczniejsza. Nie ma jednej uniwersalnej diety cud — taka po prostu nie istnieje. Taki model żywienia propagujemy również na Oddziale Leczenia Otyłości. Każdy z nas jest inny i każdy ma inne zapotrzebowanie kaloryczne i predyspozycje organizmu. To co jest dobre dla jednej osoby, innej może szkodzić. Ważna jest indywidualizacja. Dlatego też w trakcie spotkań z pacjentami omawiamy jego „przypadek” i każdy pacjent wyjeżdża od nas z indywidulanymi zaleceniami żywieniowymi. Zachęcam także, gdy mamy problemy zdrowotne czy żywieniowe, do wizyty u profesjonalnego dietetyka, który, biorąc pod uwagę wszystkie potrzeby organizmu, pomoże ustalić odpowiedni sposób żywienia. Nie pochwalam pożyczania diety od koleżanki, która schudła, czy sprzedaży diet w internecie pod hasłem „Ja schudłam, możesz i ty”. W ten sposób możemy zaszkodzić drugiej osobie.
— Jakie nawyki związane z jedzeniem powinien wyeliminować ktoś, kto chce schudnąć?
— Osoba, która chciałaby schudnąć w pierwszej kolejności powinna usystematyzować swoje posiłki i wyeliminować podjadanie, bo to co może się wydawać niewielką przegryzką, której często nie kodujemy, np. kilka orzechów, ciasteczko, owoc, kilka gron winogron może stanowić równowartość jednego dużego posiłku i ten nadmiar bardzo chętnie odłoży się w formie dodatkowych centymetrów w pasie. Powinna również wyeliminować spożywanie tzw. posiłków „telewizyjnych” czy dla towarzystwa. Oglądając film czy pracując na komputerze nasz organizm nie rejestruje chwili spożywania posiłku i talerz kanapek zniknie w mgnieniu oka, a my zorientowawszy się, że już wszystko zjedzone — wcale nie będziemy czuć się najedzeni i z chęcią sięgniemy po dokładkę. Podczas gdy spokojnie spożywane przygotowanej porcji posiłku w zupełności nam wystarczy. Warto zrezygnować ze spożywania dużej ilości słodyczy, żywności wysoko przetworzonej, dań typu fast-food czy słodkich napoi. Woda smakowa to nie jest woda — to jest napój, który składa się z wody, dużej ilości cukru i aromatów. Jedna 1,5 litrowa butelka wody smakowej to aż 14 łyżeczek cukru!
— Co myśli Pani o operacjach zmniejszających żołądek?
— Jeśli otyłość jest olbrzymia i zagraża zdrowiu i życiu, a żadne metody walki z kilogramami, np. pobyt na naszym Oddziale, nie przyniosły oczekiwanych efektów — to operacje bariatryczna jest zasadna. Ale warto pamiętać, że jeśli Pacjent nie zmieni nawyków żywieniowych i swoich przyzwyczajeń — taka operacja na niewiele się zda i z czasem rozciągnie żołądek do rozmiarów sprzed operacji, a utracone kilogramy wrócą jak bumerang.
— Poproszę o kilka podstawowych zasad zdrowego odżywiania się.
— Podstawowa zasada zdrowego odżywiania się to regularność: należy spożywać 4- 5 posiłków w ciągu dnia, w równych odstępach czasu, co 2,5-4 godziny. Każdy dzień zaczynamy od śniadania, spożytego maksymalnie do 1-1,5 godziny od przebudzenia się, a kończymy go kolacją na 2-3 godziny przed pójściem spać. Wcale nie musi być to godz. 18.00! Podstawę naszej diety powinny stanowić warzywa, których powinno być 4-5 porcji w ciągu dnia, czyli prawie do każdego posiłku powinien być dodatek warzywny, najlepiej na surowo, i 1-2 porcje owoców, które lepiej spożywać w pierwszej części dnia i w połączeniu z orzechami, pestkami czy nabiałem. Nie bójmy się węglowodanów, ale wybierajmy produkty zbożowe jak najmniej przetworzone, np. chleb żytni lub razowy na zakwasie, różnego rodzaju kasze, np. jaglaną, gryczaną czy bulgur. Także ryż dziki, brązowy lub paraboliczny, makarony pełnoziarniste, płatki owsiane, jaglane czy gryczane. Sięgajmy po nabiał pełnowartościowy: kefiry, jogurty naturalne, nie owocowe, o normalnej zawartości tłuszczu, sery twarogowe półtłuste, mleko świeże 2% (poddane mikrofiltracji i delikatnej pasteryzacji). Do smarowania pieczywa nie bójmy się używać masła o zawartości tłuszczu powyżej 82%, do smażenia lub sałatek polecany jest olej rzepakowy lub oliwa z oliwek. Pamiętamy też o odpowiednim nawodnieniu organizmu. Powinniśmy wypijać ok 30 ml wody na kilogram masy ciała. Najlepsza jest woda mineralna naturalna. Może być z gazem lub bez. I oczywiście nie zapominajmy o aktywności fizycznej. Naukowcy stwierdzili, że umiarkowana aktywność fizyczna, wykonywana regularnie i systematycznie, poprawia stan zdrowia, spowalnia starzenie się organizmu, wydłuża życie. Zaleca się przynajmniej 30-40 minut aktywności dziennie.

Komentarze (2)
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Gabi #2837297 | 85.222.*.* 18 gru 2019 12:38
Długo szukałam optymalnej diety dla siebie aż w końcu znalazłam. Postanowiłam wzbogacić swoją dietę sokami wg. porad terapiasokami.pl/dlaczego-warto-pic-soki . Takie soki szybko są wchłaniane przez organizm wraz z witaminami jakie zawierają. Efekt jest też szybki. W krótkim czasie wyleczyłam się z nadciśnienia i miażdżycy. Soki wyciskam sama aby nie kupować w sklepie. Także wygląd mi się poprawił (skóra, włosy) i przy okazji schudłam parę kilogramów. Polecam uzupełnić dietę sokami. Też uważam, że obok diety ważny jest ruch i aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu.
!
odpowiedz na ten komentarz
Ryszard/1945 Olsztyn #2585575 | 89.228.*.* 21 wrz 2018 17:17
Drodzy rodacy nie trzeba się obżerać jak świnia, przepraszam, a póżniej chodzić ze zwałami tłuszczu na przedniej części ciała, jest wiele zdrowych produktów które można zastąpić boczek i kiełbasy, mam 74 lata wzrost 172 waga 75 kg. no ale jem dużo zieleniny pod każdą postacią, surówki różniaste też duża ilość no i po wstaniu z wyra rano gimnastyka taka nie intensywna.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) !
odpowiedz na ten komentarz