Masz w domu piłkarskiego fana? Ostatnio nawet widziałam plastry dla dzieci z wizerunkiem Lewego. Można oszaleć? Można, ale warto nie wariować, dlatego mamy dla Was kilka zdrowych rad.
Niezależnie od tego, czy jesteś wierną fanką piłki nożnej, czy też jej zatwardziałą przeciwniczką, jedno jest pewne: warto być fanką swojego męża. Gdy ten jest wiernym kibicem nie masz wyboru. Musisz się z nim jakoś dogadać, aby kolejne tygodnie nie były dla Ciebie koszmarem. Z uwagi na to, że mam różne układy z moim partnerem proponuję Wam kilka technik, które działają. Zawsze jednak najważniejsza jest… rozmowa!
Nie lubię i nie znoszę, kiedy koleżanki żalą mi się: „On w kółko ogląda te mecze, a mnie przestawia jak mebel”. Kto jest temu winien? Oczywiście żadna para nie jest idealna, ale każdą sprawę da się rozwiązać polubownie, jeśli tylko obie strony dołżą ku temu starań. Jeśli wiesz, że Twój mąż twardo zamierza siedzieć w domu, a Ty nie masz na mecze w TV ochoty, może warto znaleźć dla siebie rozwiązanie niż wplątywać się w kłótnie i to o co… o głupi mecz?
A co! Ty też możesz lubić piłkę nożną. Możesz lubić biegających tu i tam spoconych, młodych i wysportowanych mężczyzn. Nie daj się sprowadzić do roli tej, która gubi się w kartkach i nie wie co to spalony. Komentuj, kibicuj, jedz frytki. Jeśli tylko masz ochotę wspólnie z mężem oglądać mecze, uzgodnijcie to razem. Zróbcie domową strefę kibica i bawcie się doskonale.
Jedna ważna uwaga: postaraj się nie zadawać w kółko tych samych pytań, bo Twój mąż może się skupić teraz jedynie na… piłce. Doświadczenia pokazują, że tata oglądający mecz milknie i całym sobą przeżywa futbolowe emocje.
Drugą opcją jaką możesz obrać jest powiedzenie sobie: „Ja chce mieć święty spokój!”. Wiele mężów marzy aby podczas meczu ich partnerka wycofała się na chwilę z pola i pozostała poza boiskiem. Chcą zaprosić do domu kolegów i w ich gronie oddać się jedynie słusznej sprawie – oglądaniu meczu w TV. Bardzo dobrze, ale byś nie musiała czuć się jak Kopciuszek uzgodnij z mężem ile takich wizyt zaplanował i zorganizuj sobie ten czas. Możesz podejść do tego z uniesioną głową i wreszcie znaleźć czas tylko dla siebie, np. na wizytę u dawno niewidzianej koleżanki. Nie daj się wyautować do kuchni do robienia mężczyznom przekąsek. Gra musi się toczyć fair play. Jeśli idziesz na ustępstwa, zatroszcz się też o własny komfort.
Jeśli drażnią Cię domowe strefy kibica zostań Panią swojego domu. Wyznacz jasne granice. Może jeśli tak się tym stresujesz, lepiej dla Was będzie gdy mąż wyjdzie obejrzeć mecz gdzieś na mieście. Mnóstwo restauracji oferuje teraz uczestnictwo w ich strefach kibica. Masz wtedy odpowiednio dużo przestrzeni dla siebie i nie musisz oglądać meczu, jeśli tylko nie masz na to ochoty.
autor:Katarzyna Parzuchowska/Familie.pl
Odejdź mi kobieto!
Nie lubię i nie znoszę, kiedy koleżanki żalą mi się: „On w kółko ogląda te mecze, a mnie przestawia jak mebel”. Kto jest temu winien? Oczywiście żadna para nie jest idealna, ale każdą sprawę da się rozwiązać polubownie, jeśli tylko obie strony dołżą ku temu starań. Jeśli wiesz, że Twój mąż twardo zamierza siedzieć w domu, a Ty nie masz na mecze w TV ochoty, może warto znaleźć dla siebie rozwiązanie niż wplątywać się w kłótnie i to o co… o głupi mecz?
Na wiernego kibica
A co! Ty też możesz lubić piłkę nożną. Możesz lubić biegających tu i tam spoconych, młodych i wysportowanych mężczyzn. Nie daj się sprowadzić do roli tej, która gubi się w kartkach i nie wie co to spalony. Komentuj, kibicuj, jedz frytki. Jeśli tylko masz ochotę wspólnie z mężem oglądać mecze, uzgodnijcie to razem. Zróbcie domową strefę kibica i bawcie się doskonale.
Jedna ważna uwaga: postaraj się nie zadawać w kółko tych samych pytań, bo Twój mąż może się skupić teraz jedynie na… piłce. Doświadczenia pokazują, że tata oglądający mecz milknie i całym sobą przeżywa futbolowe emocje.
Wycofanie z pola
Drugą opcją jaką możesz obrać jest powiedzenie sobie: „Ja chce mieć święty spokój!”. Wiele mężów marzy aby podczas meczu ich partnerka wycofała się na chwilę z pola i pozostała poza boiskiem. Chcą zaprosić do domu kolegów i w ich gronie oddać się jedynie słusznej sprawie – oglądaniu meczu w TV. Bardzo dobrze, ale byś nie musiała czuć się jak Kopciuszek uzgodnij z mężem ile takich wizyt zaplanował i zorganizuj sobie ten czas. Możesz podejść do tego z uniesioną głową i wreszcie znaleźć czas tylko dla siebie, np. na wizytę u dawno niewidzianej koleżanki. Nie daj się wyautować do kuchni do robienia mężczyznom przekąsek. Gra musi się toczyć fair play. Jeśli idziesz na ustępstwa, zatroszcz się też o własny komfort.
Pani domu
Jeśli drażnią Cię domowe strefy kibica zostań Panią swojego domu. Wyznacz jasne granice. Może jeśli tak się tym stresujesz, lepiej dla Was będzie gdy mąż wyjdzie obejrzeć mecz gdzieś na mieście. Mnóstwo restauracji oferuje teraz uczestnictwo w ich strefach kibica. Masz wtedy odpowiednio dużo przestrzeni dla siebie i nie musisz oglądać meczu, jeśli tylko nie masz na to ochoty.
autor:Katarzyna Parzuchowska/Familie.pl